czwartek, 30 maja 2013

Podsumowanie miesiąca - Maj 2013

Hej. Czas na podsumowanie mojej pielęgnacji włosów w miesiącu maj.
Ten miesiąc był bardzo obfity w wydarzenia. Matury, szukanie pracy itp.
Często jeździłam na basen i niestety nie zawsze dawałam radę naoliwić moje włosy, aby były chronione przed działaniem chloru, przez co stały się strasznie napuszone i suche jak siano :-(
Pod koniec tego miesiąca również rozpoczęłam pielęgnację bez silikonów, aby jeszcze bardziej wydobyć naturalny skręt moich włosów. 
Jak na razie zapowiada się dość ciekawie:


W rzeczywistości wyglądają lepiej :)



Włosy falują się przepięknie, szkoda że jak na razie tylko prawa strona współpracuje. Jestem zadowolona, bo włos nie skręca się wyłącznie na środku, ale jak możecie zauważyć na zdjęciu po lewo zaczynają skręcać się i końcówki! : -)

W tym miesiącu również po raz pierwszy użyłam na moje włosy mieszanki maski Alterra z żelem lnianym jako konkretnej dawki nawilżenia. Moje włosy wręcz "piły" żel i świetnie się nawilżyły.









Oto lista produktów, które używałam w tym miesiącu.


Od lewej:
1. Olej alterra - limonka & oliwki
2. Szampon Ziaja aloesowy silnie oczyszczający
3. Szampon Babydream bez (SLS) łagodnie myjący
4. Odżywka Isana - z ekstraktem z bawełny i aloesu
5. Maska Alterra - owoc granatu i aloes
6. Odżywka/wcierka Jantar z wyciągiem z bursztynu
7. Spray termoochronny Avon

Rozpoczynam również PROJEKT DENKO - który polega na niczym innym jak wykorzystaniu produktu do końca. Dopiero po zużyciu całego kosmetyku będzie ewentualne kupno nowego. To znaczy: Aktualnie kończy mi się olej Alterra i zamiast lecieć do sklepu i już kupować nowy (mimo że zostało mi trochę starego) do końca będę zużywać aktualnie posiadany. Ten projekt, stosowany przez wiele dziewcząt i kobiet ma za zadanie uświadomić płci pięknej, że czasem kupujemy za dużo kosmetyków których tak na prawdę nie potrzebujemy, a tylko zaspokajamy własne pragnienia :) No i może coś portfel na tym zyska? : >

Podsumowując, miesiąc maj nie był zbyt łaskaw dla moich włosów, stresy maturalne na pewno niekorzystnie wpłynęły na ich stan, częste wizyty na basenie także niezbyt dobrze odbiły się na moich włosach. 
Mam nadzieję, że czerwiec będzie lepszy ;-)



P.s. Zaczęłam czytać książkę J.K. Rowling, autorki kultowej już serii Harry Potter, zatytuowaną "Trafny wybór". Niestety, zawiodłam się na niej - nie "wciągnęła" mnie a wręcz zanudziła. Całej nie przeczytałam, bo już po prostu nie mogłam, wręcz zmuszałam się aby przewertować kolejne strony. Czy tylko ja miałam takie odczucie czytając tę powieść? Dajcie znać w komentarzach ;-)
Również przymierzam się do przeczytania pikantnej powieści "Pięćdziesiąt twarzy Grey'a" czekam na sobotę kiedy tę książkę dostanę w swoje łapki :)







Trzymajcie się cieplutko, bo maj wariuje i cały czas leje. :|
Aleksandra

sobota, 25 maja 2013

Szybka reanimacja włosów.

Hej! Pewnie każdej z nas, choć raz wstając rano i zerkając w lustro przywitać się niespodziewaną "szopą" z włosów. :P Też zapewne zdarzało się niejednej z Was (w tym i mi) rozczesać przez zapomnienie loki.
 BUM i mamy afro z włosów. 
Jak to wygładzić i nadać jakiś kształt jeśli nie mamy czasu użyć gorących stylizatorów takich jak prostownica /lokówka bądź umyć włosów?

Dzisiaj spałam w warkoczu holenderskim z nadzieją, że włosy rano będą pięknie się chwalić falami.
 I co? I jajeczko mi wyszło z moich planów ;-(

Tak prezentowały się moje włosy:
             

             

No nie za ciekawie, prawda?  Więc jak z tego co jest na górze zrobić to:
i nie używając żadnych gorących urządzeń?


A odpowiedź jest jedna: żel lniany! :)))
Po przygotowaniu żelu wystarczy nanieść go na włosy i rozczesać (bez ugniatania ani innych zabiegów). Po prostu przeczesywać szczotką aż żel się wchłonie. Bez obaw nie poskleja wam włosów ani nic podobnego, ponieważ włosy go "wypiją" :) zapachu też żadnego nie pozostawi.
Faza przejściowa. Lewa strona nietknięta, prawa już ładnie wygładzona ;)
Wchłaniający się żel.
Efekt:

Prawda że przyjemny? :)

A tu mały bonus :D
Tak wyglądałam rozczesując moją studniówkową fryzurę :D 



P.s. Czyżbym miała ukryty talent kulinarny?



poniedziałek, 20 maja 2013

Walka o fale i małe zakupy

Dobry wieczór Kochani! 
Dzisiaj dużo rozmyślałam o tym, jaka jest natura moich włosów? Czy one są proste czy falowane, bo to co one wyprawiają ze sobą to nie idzie tego zrozumieć!
 Spójrzcie sami:
Wierzchnia warstwa lewej strony włosów, próbuje się falować -  jest jakiś postęp 



Spodnia warstwa lewej strony - fale wyraźniejsze od tych na górze



Tutaj wierzchnia warstwa prawej strony.  Prosto, żadnych fal. KLAPA :-(



Spodnia warstwa prawej strony, pojawiają się delikatne fale.

Taki efekt włosów mam od miesiąca, kiedy zaczęłam je odżywiać. Umyte i wysuszone w naturalny sposób bez dodatkowych stylizatorów (żel lniany) wyglądają w ten sposób. Cieszy mnie fakt, że moje włosy postanowiły być falowane ale kurcze blade, niech będą już wszystkie a nie tylko połowa :D

Przeglądając blogi i wizaż natknęłam się na kilka porad. 

Na początek określmy, czy moje włosy aby na pewno są falowane.

Bardzo ciekawy post, dzięki któremu określiłam naturę moich włosów (tekst kursywą pochodzi z bloga).

Jak sprawdzić, czy jesteś falowana:
  1. zawsze sądziłaś, że twoje włosy są proste ale "krzywe"
  2. mają lekko wywijające się końcówki
  3. przez jakiś okres w twoim życiu miałaś falki a nawet loczki: w dzieciństwie, okresie dojrzewania
  4. włosom zdarzało się poskręcać np po prysznicu, na plaży
  5. łapią lekki puch w wilgotne dni (dotyczy typu Wavy)
  6. włosy mają tendencję do wyglądania nieporządnie
  7. walczysz z wysuszonymi końcówkami
  8. po wyschnięciu są krótsze niż na mokro nawet o dobre parę centymetrów
  9. lepiej wyglądają wycieniowane
  10. nie tak łatwo było Ci znaleźć fryzjera, który potrafi dobrze obciąć twoje włosy

Jeśli odpowiedź na większość pytań brzmi "tak" - gratulacje, masz fale  


Ciesz się nimi i dbaj o nie, bo to skarb  Włosy wymagające ale warte zachodu. Najlepiej zadbaj o nie wg metody CG i porad w najnowszym wątku o pielęgnacji loczków i fal 

Źródło: Lorraine Massey "Curly Girl 2"
Obserwacje własne i cudze "

Odpowiedzmy sobie na pytania :)
1.  Tak
2.  Raz się wykręcą a raz nie.
3. Tutaj co ciekawe włosy miałam proste jak drut!
4. Jak najbardziej tak. Po prysznicu zazwyczaj wystające włosy na karku, które nie zostały związane skręcają się jak baranie loczki :) A po plażowaniu nie raz zdażało mi się mieć piękne loki, ahhh....
5. Lekki puch? Mało powiedziane :D
6. Tak
7. Niestety tak :(
8. Mama się mnie dzisiaj zapytała, czy nie podcinałam włosów? Więc widocznie - tak.
9. Nie za bardzo, są napuszone i jest ich mało gdy są wycieniowane :D
10. Od 2 lat nie chodzę do fryzjerów więc TAK TAK TAK :D

Reasumując moje włosy są falowane tylko jak na razie próbują być :D Ale ja im już pomogę, oj pomogę :))

W innym poście na wizażu znalazłam "instrukcję obsługi fal" i kilka porad dotyczących ich pielęgnacji:


  • falowanych włosów nie można rozczesywać na sucho!!! Powinny być rozczesywane na mokro, po nałożeniu odżywki, zaczynając od końców i stopniowo przesuwając się w górę. Rozczesywanie fal powoduje efekt przeciwny do zamierzonego - napuszone włosy.
  • unikamy alkoholu w kosmetyku na włosy
  • unikamy SLS i innych silnych detergentów
  • im rzadziej używamy detergentów tym lepiej dla włosów (ale są jeszcze odżywki do mycia, płukanie itp)
  • używanie ręczników frotte może pogłębiać puszenie

Aktualnie moje włosy bardzo się puszą, ale to nie jest chyba efekt rozczesywania włosów szczotką na sucho. Nie mam aż takiego skrętu aby włosy mi się od tego puszyły. Jestem bardziej skłonna powiedzieć, że to przez te wszystkie SLSy, które stosowałam i to one mi tak wysuszają włosy. 

Od dziś zaczynam pielęgnację włosów bez SLSów, z mniejszą ilością silikonów (tylko do zabezpieczenia końcówek). Spróbuję też mycia włosów metodą OMO ( odżywka, mycie, odżywka) - ciekawe co z tego wyrośnie :P DOSŁOWNIE! :D

Przechodząc do drugiego tematu, pokażę Wam moje dzisiejsze zdobycze, które mam nadzieję, wydobędą moje naturalne fale. :) No to jedziemy.




 Tak prezentuje się opakowanie. Dosyć poręczna tubka.




Tutaj skład i obietnice producenta.













A tak prezentuje się konsystencja, nie za rzadka nie za gęsta. Zapach, mało intensywny, w sumie to ja nawet nic nie czuje.






Kolejny zakup to szampon BabyDream zachwalany przez większość włosomaniaczek. Ciekawa jestem działania na moich włosach, które przez 19 lat myte były szamponami klejącymi się od SLSów. BabyDream to szampon przeznaczony dla dzieci :D nie zawiera SLS ani SLES i żadnych silikonów. Mam nadzieję, że moje włosy nie doznają szoku po zastosowaniu tego szamponu i nie postanowią być w jeszcze gorszym stanie niż są ^ .^

Tak wygląda opakowanie. Napisane po niemiecku :)

Nie wiem dlaczego, ale ten bobasek na etykiecie nie wygląda na zbyt szczęśliwego XD





Skład i obietnice producenta.



I ostatnia rzecz. Odżywka ISANA zakupiona na promocji za 3.99 za 300 ml. Całkiem nieźle :))
Ona również nie zawiera silikonów. Oj ciekawa jestem jak te moje włosy będą wyglądać i czy taka kuracja będzie im służyła :)


 Opakowanie


Skład i obietnice producenta :)


Z recenzją tych produktów wstrzymam się. Aktualnie rozpocznę ich testowanie. 

Kurczę, rozpisałam się nieźle.
Powiedzcie mi, czy któraś z Was miała taki problem z falami od połowy głowy? :) Jak sobie z nim poradziłyście?

Pozdrawiam, trzymajcie się cieplutko!
Aleksandra

niedziela, 19 maja 2013

TAG od Hairroutine

Cześć dziewczyny! Nareszcie maraton maturalny zakończony, teraz tylko czekać na wyniki. Uf...
Maj jak ja na razie pogodą dopisuje, aż wczoraj się spaliłam na skwarka. :D To słońce jest bardzo przebiegłe! Niby za chmurkami, a po 3 godzinach skwierczysz :(
Muszę przyznać się bez bicia, że ostatnio zaniedbywałam moje włosy, nie wcierałam jantara, nie nakładałam żadnej maski ani oleju :( zła ja... Ale jakoś czasu nie mogłam znaleźć. 

Autorka bloga hairoutine.blogspot.com zaprosiła mnie do zabawy, polegającej na odpowiedzeniu na 11 pytań, wymyśleniu 11 nowych i otagowaniu kolejnych 11 bloggów. No to zaczynajmy! :)


                                                 1.  Twój naturalny kolor włosów to...?

Bliżej nieokreślony (?) Coś takiego 


                                                      
                                                          2. Włosy kręcone czy proste?

                        Lekko kręcone/falowane przy spodniej warstwie, z wierzchu proste.

                                                     3. Wymarzone miejsce na wakacje?

Ciepłe kraje, może Włochy?
                                                
                                                          4. Jestem uzależniona od...

Słodyczy! 
                  
                                                             5. Chciałabym spotkać....
Depeche Mode


                                                                 6. Piosenka na dziś?

Nightwish  - I want my tears back

                                                                  7. Ulubione danie?


Chińszczyzna :)

                                                           8. Uprawiasz jakiś sport?


Kiedyś trenowałam siatkówkę i skok wzwyż, aktualnie nic. Rekreacyjnie jakiś rowerek, rolki.

                                                       9. Wymarzony kierunek studiów?


Medycyna

                                                  10. Wygrywasz w Lotto, co kupujesz?


Piękny dom jednorodzinny z dużym ogrodem

                                                11. Co zmieniłabyś w swoich włosach?


Długość, niech będą dłuższe :)


Mój zestaw pytań:
                                                         
                                                 1. Ulubiona pora roku?
                                                 2. Kosmetyk bez którego nie możesz żyć?
                                                 3. Bez czego byś się nie obeszła, telefonu czy komputera?
                                                 4. Ulubiony typ obuwia?
                                                 5. Co najbardziej lubisz robić ze swoimi włosami?
                                                 6. Czy podoba Ci się ombre na włosach?
                                                 7. Wymarzona długość włosów?
                                                 8. Co lubisz robić w wolnym czasie?
                                                 9. Kim chciałaś zostać w przyszłość jako mała dziewczynka?
                                                 10. Czy lubisz robić sobie dzień SPA, i jak on wygląda?
                                                 11. Gdzie wolałabyś mieszkać? W dużym, małym mieście a może na wsi?


Do zabawy taguję: 
Miłego popołudnia :)
Aleksandra

środa, 15 maja 2013

Warkocz kłos




Hej! Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić małym filmikiem instruktażowym, jak zapleść kłosa. Z doświadczenia wiem, że nie dla każdego jest to "bułka z masłem", więc może komuś ułatwię tym tutorialem opanowanie tej techniki.

Warkocz nazywany kłosem, rybim ogonkiem (fishtail braid) jest to splot z dwóch pasm przekładanych przez siebie na zmianę. Gdy w ogóle nie mamy pojęcia jak i gdzie ręce włożyć z tym upięciem, jeśli macie siostrę z niezbyt krótkimi włosami, lub nawet mamę poproście je, aby użyczyły Wam swoich włosów do praktyk. Na kimś jest wygodniej ćwiczyć, ale to nie znaczy że nie możecie próbować na swoich włosach (ja zaczynałam własnie na własnych) :D

Praktyka czyni mistrza! :)
źródło A o takim to ja na razie mogę pomarzyć :D 
                                             

                                          No to zaczynamy! Na początek zdjęcia z każdej fazy zaplatania.



(1)Dzielimy włosy na 2 równej grubości pasma.
(2)Następnie bierzemy mniejsze pasmo z prawej strony ( od zewnątrz) i przekładamy ja na stronę pasma z prawej strony.
(3) Trzymając przełożone pasemko z lewej strony, bierzemy z brzegu pasmo z prawej strony i przekładamy na lewo.
(4) Następnie trzymając przełożone pasmo z prawej strony z pasmem lewym, bierzemy pasemko z lewej strony i przekładamy na prawo :D i cały czas lewo prawo lewo prawo aż nam włosów zabraknie :D najgorzej jest zacząć. Na filmiku będzie lepiej widać.

A oto i on :D




i malutki bonusik ;-)

Co sądzicie o takich filmikach? Pomocne są? :) 
Dajcie mi znać czy coś Wam się przydało.

Miłego wieczoru życzę! :)
Aleksandra


poniedziałek, 13 maja 2013

Jak chronić włosy przed chlorem?


Hej! Oj dawno mnie nie było, przepraszam! Postaram się nadrobić zaległości ;-) 
Już w piątek skończę maturalne voyage i będę mieć sporo czasu. 
Prawie połowa maja, zbliża się sezon letni. Wakacje... cudowne chwile nad wodą, kąpiele słoneczne. 
źródło

Również kąpiele w basenach, a jak wiadomo woda w nich jest często silnie chlorowana. 
Jak chlor działa na nasze włosy?

"Chlor, wnikając we włókna włosów, zmienia ich strukturę, a w połączeniu ze słońcem i wysokim promieniowaniem UV podrażnia skórę, która staje się zaczerwieniona i nieprzyjemnie swędzi. Poza tym nie zapominajmy o tym, że chlor jest wybielaczem i może rozjaśnić włosy w niezbyt przyjazny sposób. Pod jego wpływem kolor włosów może płowieć, a ciemna czupryna może stracić swój blask. Chlor może też być powodem rozdwajania się końcówek włosów.


Czy chlor powoduje wypadanie w łosów?
Chlor działa na cebulkę i powoduje wypalanie pasemek. Zmiany w wewnętrznej strukturze włosa mogą doprowadzić nawet do ich nadmiernego wypadania. Chlor szczególnie negatywnie działa na pasma włosów, na których były przeprowadzane zabiegi upiększające takie jak farbowanie czy trwała.


Farbowane w łosy kontra chlor
Jeżeli włosy są farbowane, to mamy podwójny problem. Chlor, który znajduje się w wodzie na basenie, może wchodzić w reakcję ze składnikami, które zostały zastosowane w niektórych farbach do włosów. Szczególnie chodzi tu o farby sporządzone na bazie odcienia niebieskiego, niebiesko-fioletowego lub fioletowego. W ich przypadku włosy w kontakcie z chlorem mogą przybierać barwę odcienia zieleni. Najbardziej na zielonkawy kolor narażone są osoby mające jasne włosy oraz te z rozjaśnionymi pasemkami. Jasne barwy posiadają szczególną skłonność do przebarwień (zielony odcień). Do tego włosy mogą zacząć nieładnie pachnieć. Zastosowanie lakieru lub innego środka do stylizacji może jeszcze bardziej pogłębić efekt zielonego odcienia.

Chlor działa podobnie jak amoniak oraz inne płyny. Włos zbudowany jest z kilku warstw komórek, które są ułożone podobnie jak dachówki. Musi oddychać, dlatego też jego łuski otwierają się. Pozwala to chlorowi wniknąć głęboko w rdzeń włosa. Do jego wyparowania dochodzi po dłuższym okresie czasu. Ma więc on czas na to, aby zniszczyć strukturę włosa. Chlor dzięki swoim właściwościom wysuszającym powoduje wysuszenie włosa od środka, co w konsekwencji prowadzi do rozdwojenia końcówek i łamliwości pasemek."
żródło
Więc w jaki sposób możemy zapobiec nieprzyjaznemu dla naszych włosów działaniu chloru?

  • Po pierwsze czepek! :-) Wiem, wiem jak się w nim wygląda :D ale w dużym stopniu bardzo dobrze ogranicza kontakt włosa w wodą. Oczywiście jeśli założymy ten gumowy, zamiast materiałowego, który idealnie przepuszcza wodę.
  • Po drugie wiąż włosy na basen. Nie tylko ze względów higienicznych (wątpię aby komuś było przyjemnie pływać wśród dryfujących włosów innych użytkowników basenu) ale także ograniczy to wszelkie uszkodzenia mechaniczne, np ściąganie okularów z głowy które mają gumową przepaskę.
  • Po trzecie olejowanie włosów! Gdy siedziałam z olejem na włosach, dostałam telefon z propozycją wypadu na basen. CO TERAZ?! Myć szybko włosy aby pozbyć się olejku i następnie jeszcze raz poddać moje włosy czyszczeniu? Czy zaryzykować i iść z naolejowanymi włosami?                    Wybrałam to drugie, wychodząc z domu mama śmiała się ze mnie, że rosół będzie za mną pływał. :D Nic podobnego, olej został na włosach, oka z rosołu nie widziałam a przy suszeniu się zauważyłam że włosy nie są tak przesuszone. 
Nie wiem jak Wy moi kochani, ale ja z utęsknieniem czekam na upalne dni, kiedy będzie można się smażyć na plaży :))

Trzymajcie się jak na razie cieplutko, bo pogoda ma jakieś kaprysy :(

Aleksandra

Artykuły użyte w poście: źródło 

czwartek, 9 maja 2013

Bubel.

Cześć dziewczyny! Dziaiaj króciutka recenzja.
Długo nie pisałam, było to spowodowane maturalnym zamieszaniem. Ah, juz 3 egzaminy za mną, jeszcze tylko 3 i z głowy :-) 
No ale wracając do włosów, chciałabym wam pokazać produkt, który WEDŁUG MNIE, okazał się bublem na moje włosy.


Szampon firmy Ziaja do włosów suchych - aloesowy. Inne produkty ziajki jak najbardziej przypadają mi do gustu, ale niestety nie ten. Skusiła mnie promocyjna cena, 5.99 za 500 ml. 

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Coco Glucoside, Propylene Glycol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Panthenol, Polyquaternium-10, Hydrolyzed Wheat Gluten, Hydrolyzed Soy Protein, Hydrolyzed Corn Protein, Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sdoium Ascorbyl Phosphate, Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCl, Maltodextrin, Sodium Starch Octenylsuccinate, Silica, C12-13 Alkyl Lactate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum, Linalool, Citric Acid.




Wady:
  • Mało wydajny, trzeba zużyć dużo produktu aby wytworzyć pianę.
  • Strasznie plącze włosy :(
  • Włosy są strasznie napuszone po nim. Nic się nie dziwię. SLES na drugim miejscu w składzie. :<


Zalety:
  • Zapach
  • Cena.
  • Dobrze zmywa oleje.

Co nagle to po diable. Idę odpoczywać :)


Miłego dnia!

Aleksandra









piątek, 3 maja 2013

Olej Alterra


Cześć dziewczyny! Dużo z Was pytało się o ten olej, jak również o to w jaki sposób uzyskałam taki efekt nawilżenia w ciągu jednego miesiąca ( KLIK ) a ja odpowiadałam, że głównie dzięki olejowaniu.
Dziś napiszę wam kilka słów o moim wybawicielu od sianowatych włosów!
Obiekt recenzji: Olej Alterra
 
Tak prezentuje się opakowanie i buteleczka z olejem.
Butelka jest szklana i dosyć ciężka. Plusem jest to że jest pompka, która dozuje nam ilość pobieranego płynu. Gdy szperałam trochę w internecie w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o olejach jako pierwszy olej poznałam właśnie Alterrę i jeszcze niedawno opakowanie nie zawierało pompki i wiele dziewcząt skarżyło się na bardzo nieporęczne dozowanie. Ma się to szczęście czasami :P



Co ciekawe olej firmy Alterra nie jest przeznaczony bezpośrednio do stosowania na włosy, lecz na ciało! Miałam problemy aby go znaleźć, ponieważ szukałam go na początku w dziale kosmetyków do włosów, a on stał sobie na półeczce z balsamami do ciała. :P

Produkty firmy Alterra znajdziecie tylko w sieci ROSSMAN.

No to rozłóżmy go na czynniki pierwsze ;-)

SKŁAD:

Na buteleczce wypisano skład w międzynarodowym języku:

Zea Mays Germ Oil , Prunus Amygdalus Dulcis Oil , Vitis Vinifera Seed Oil , Oenothera Biennis Oil , Parfum, Olea Europaea Fruit Oil , Limonene, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Glycine Soja Oil , Citral, Tocopherol, Bisabolol, Citrus Aurantifolia Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Cananga Odorata Flower Oil, Geraniol, Linalool, Citronellol, Benzyl Benzoate, Eugenol, Aloe Barbadensis Leaf Extract.
olej kukurydzianyolej ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, Olej z nasion wiesiołka dwuletniego

Składniki czytane po kolei są uporządkowane w kolejności od największej do najmniejszej ilości w danym kosmetyku. Składniki produktów przed pozycją Parfum występują w największej ilości, po tej pozycji jest ich śladowa ilość.  W tym oleju przed Parfum występują 4 oleje. Nie tak źle, tylko że zachwycona opiniami innych włosomaniaczek wzięłam pierwszy lepszy olej, a ten który ja mam okazał się najuboższym w oleje :P Mam nauczkę, że co nagle to po diable :P 

Olej ze słodkich migdałów: wykazuje pośrednie działanie nawilżające, tworzy na powierzchni włosa warstwę filmu, który chroni włosy przed zbytnim wyparowywaniem wody z powierzchni, zmiękcza i wygładza włosy, działa antystatycznie - zapobiega elektryzowaniu się włosów.

olej z pestek winogron: tworzy na powierzchni włosa film, który chroni przed nadmiernym odparowywaniem wody  (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co zmiękcza i wygładza włosy.

olej z nasion wiesiołka dwuletniego: działa tak jak olej z pestek winogron. 

Podsumowując:


  • Cena: za 100 ml zapłaciłam ok 18 zł (trochę drogo)
  • Dostępność: wyłącznie sklepy Rossman.
  • Wydajność: Jak to oleje, jest wydajny. Używam już miesiąc i nie zużyłam nawet połowy. :-)
  • Opakowanie: szklana butelka nieporęczna, ale nadrabia to obecność dozownika 
  • Zapach: Trochę mnie drażni, jest bardzo intensywny i cytrusy to chyba nie jest moja ulubiona woń.
  • Działanie: widocznie nawilża włosy i nabłyszcza, widać to na zdjęciach jaka jest różnica :))
  • Wypadanie włosów: Nie zauważyłam aby wpływał widocznie na ilość traconych włosów, na pewno kilka wypada przy nakładaniu, ale mieści się to w granicach normy.
  • Stosowanie: Dosyć łatwo się rozprowadza po włosach, nie brudzi ubrań, nie zostawia plam.
  • Ja nakładam go na jakieś 1-2 godziny przed myciem włosów. Ta opcja jest dla mnie najlepsza, nie sprawdziła się natomiast wersja nakładania na całą noc.
  • Spłukiwanie: Łatwo się zmywa szamponami z SLS.

Pamiętajcie dziewczyny, gdy zaczynacie przygodę z olejami do włosów, bądźcie cierpliwe i nie zrażajcie się jeśli nie będzie szybko efektu. Każde włosy są inne i czasem trzeba poszukać tego właściwego produktu, który będzie Wam służył.
Gdybyście miały jeszcze jakieś pytania dotyczące tego oleju, piszcie w komentarzach.

Miłego wieczoru życzę!
Słońce! Wróć do nas...


Aleksandra





Miesięczna aktualizacja włosów.

Sukces! :) 
Stan moich włosów widocznie się poprawił.


 7 kwietnia wyglądały one tak:
   
Brrrr.... Okropne.
Po samodzielnym wyschnięciu były napuszone.
 Przesuszone, matowe... Widać jak końcówki jeszcze resztkami sił chciały się falować i jakoś wyglądać.

5 maja 2013 roku, po intensywnym miesiącu regenracji:

czwartek, 2 maja 2013

Spełnione marzenie!

Nareszcie! Doczekałam się! Pierwsze efekty olejowania włosów (w które już zaczynałam wątpić...) !!!
Od zawsze marzyłam o włosach kręconych, loczkach, falach - cokolwiek tylko nie te proste druty. Ale to chyba norma, że zawsze chce się tego czego się nie ma :-)
Moja siostra ma cudowne kręcone włosy odziedziczone po tacie, zawsze jej zazdrościłam tych kędziorków i cały czas byłam przekonana o tym, że ja odziedziczyłam proste włosy po mamie, a tu niespodzianka!

Pierwszy kędziorek! (bez użycia żelu lnianego, patrz prawa strona :D )

środa, 1 maja 2013

Jantar - efekty.

Cześć dziewczyny!  Mam ogromną przyjemność podzielić się z Wami efektami stosowania odżywki Jantar. Jestem baaaardzo zadowolona z jej działania. Dokładniejszych informacji na jej temat możecie przeczytać TUTAJ 

Odżywkę zaczęłam wcierać w skalp codziennie przez 3 tygodnie. Teraz mam 7-dniową przerwę, i jak na 21 dni stosowania to efekt jest niesamowity.


 A oto efekty: BABY HAIR!
(zdjęcia polecam powiększyć, będzie lepiej widać. Wystarczy na nie kliknąć)