Od ostatniej kuracji Jantarem minął ponad rok.
Postanowiłam do niej wrócić już... łooo, chyba po raz 4 :)
Liczę na to, że nie spowoduje u mnie wypadania włosów jak ostatnio, chociaż zabezpieczyłam się na tę okoliczność balsamem GP i wcierką z Radicala, która czeka na swoją kolej.
Czego oczekuję tym razem od Jantara?
- Jeszcze większy wysyp młodych włosów! Za kilka lat, mam nadzieję, że będę mogła się poszczycić gęstymi włosami jak u pań o indyjskiej urodzie :)
- Szybszy porost włosów.
- Dłuższą świeżość włosów, którą już zauważyłam (2 dni kuracji) i brak przyklapu, gdzie normalnie musiałabym już umyć włosy :)
Tę buteleczkę kupiłam w apteka-melissa (Łódź) za całe 9,50 zł :)
Niezła przebitka cenowa, bo w moim rodzinnym mieście w sklepie zielarskim kosztuje już około 14 zł!
Delikatnie zmieniona szata graficzna i faktura opakowania, ale nadal przyjemna dla oka i dłoni :)
Po zakończeniu kuracji dam Wam znać jak z efektami. :)
A teraz lecę na zaliczenie z chirurgi :)
Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJak dbalas o włosy od ostatniego wpisu z września? Są bardziej nawilzone i prostsze ;>
OdpowiedzUsuńPo pierwsze odstawiłam prostownice :) W sumie, to miałam przestój w szaleńczej pielęgnacji włosów i tylko od czasu do czasu porządnie się nimi zajmowałam. Na pewno olejowałam włosy, o tym nie zapominałam bo weszło mi to w nawyk jak amen w pacierzu :) i starałam się po umyciu włosów nakładać odżywkę na minimum pół godziny, jeśli pozwalał na to czas oczywiście. Raz na jakiś czas zrobiłam płukankę cytrynową. Co 2/3 miesiące nakładam farbę na całą długość włosów i to w sumie było tyle. ;) Myślę, że prostsze zrobiły się od tego iż włosy urosły i prostują się pod swoim ciężarem. :-)
UsuńMiałam jedno podejście do Jantaru i efekty były marne ale ponieważ mam w zapasie jeszcze jedną buteleczkę to dam mu chyba drugą szansę.
OdpowiedzUsuńWarto mu dać więcej niż jedną szansę. Bo efekty czasem przychodzą nawet po 2 miesiącach od zaprzestania kuracji. :)
Usuń