źródło |
Pewnie każda z Was, choć raz w życiu stanęła przed takim dylematem:
- " A może podciąć te włosy?"
- "A może nie.... bo będę żałować"
- "No ale z drugiej strony..."
I tak w kółko. Nawet jeśli chodzi o zwykłe podcięcie końcówek zawsze nad tym rozmyślamy czy nam się opłaca. Dlatego właśnie, dzisiejszy post dedykuję temu problemowi. Będzie krótko i na temat! ;-)
Zalety:
- Pozbywamy się wysuszonych, rozdwojonych końcówek.
- Włosy są zdrowsze nie tylko wizualnie ale fizycznie.
- Szybciej rosną mimo podcięcia, ponieważ w zniszczonych końcówkach to co nam wyrośnie na końcach,odpada/wykrusza się/łamie, dlatego wydaje nam się, że rosną one wolniej.
- Wyglądają estetyczniej.
- Mamy mniej problemów związanych z kołtunami.
Wady:
- No jednak stracimy te kilka centymetrów, ale myślę że przy tylu zaletach nie ma co nad tym tak bardzo rozpaczać :-P
A teraz dowód!
Same możecie zobaczyć ;-) Włosy po lewej są przed podcięciem. Wyglądają niechlujnie, są postrzępione na końcach i wyglądają, jakby każdy kosmyk chciał układać się jak chce.
Po prawej zaś włosy podcięte samodzielnie, na końcach wyglądają estetyczniej i optycznie grubiej ale co najważniejsze są zdrowsze.
Dlatego Dziewczyny, na prawdę nie ma co rozpaczać nad utratą kilki centymetrów gdy możemy dzięki temu sporo zyskać ;-)
Dla mnie osobiście nie ma wyznacznika czasowego, co ile trzeba podcinać końce. Ja to robię gdy po prostu widzę, że moje włosy już tego wymagają i aż same się o to proszą. :)
Dobranoc,
Aleksandra.
Ja mam właśnie teraz taki problem :) Końcówki mam już troszkę suche, na szczęście nie rozdwojone i przydałoby się ich pozbyć ale jeszcze troszkę poczekam :)
OdpowiedzUsuńja tak przez długi czas sie oszukiwałam. Miałam włosy farbowane blond, rozjaśniaczem.. długość, maksymalna długość którą osiągały to do ramion i oczywiście byłam święcie przekonana że należę do grupy tych kobiet którym wlosy rosną do pewnej długości i koniec, ściana , mur.. ani milimetr więcej. Nic mylnego.. po prostu były w takim stanie że od tych ramion się kruszyły ! Na chwilę obecną moje włosy sięgają do łopatek i rosną jak szalone ! Pryczyna ? Prosta.. są naturalne , nie wysuszone , nie wypalone rozjaśniaczem i co jakiś czas daje je do podcięcia <-- siostrze, ponieważ nikt inny jak Ola gdy poproszę o podcięcie 5 milimetrów, czy 1,7 cm zrobi to od linijki ! :)
OdpowiedzUsuńKisses !
Paula
Dla mnie samodzielne podcinanie włosów to czysta przyjemość. :)
OdpowiedzUsuńSama mam podobne zdanie na temat podcinania włosów. :D Tylko załamuje mnie to, że mimo pielęgnacji po dwóch tygodniach końcówki znów nadają się do ścięcia. ;( Nie pomagają maski, olejowanie i jedwab na końcówki. Ręce rozłożyć tylko. :/
OdpowiedzUsuńByć może za mało ścinasz tych końcówek a uszkodzenie we włosie sięga wyżej niż myślisz i co najważniejsze widzisz. Dlatego czasem warto poświęcić troszkę więcej centymetrów dla pewności, że te uszkodzone końcówki zostały pożegnane na dobre. ;-)
UsuńPocięłam końcówki i nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńMam pytanko! Jak się układa życie z Tangle Teezer'em ? :)
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Moje życie z TT? :) Cudownie. Czesanie włosów z TT to sama przyjemność, przyjemnie masuje skórę głowy przy okazji i nie wyrywa włosów w porównaniu z poprzednimi moimi szczotkami. Jestem zadowolona i nie żałuję że zainwestowałam trochę pieniążków w niego. ;-)
UsuńMam pytanie, jak tłumaczycie fryzjerowi, w jaki sposób ma podciąć włosy w sposób pokazany na zdjęciu? Ostatnio mój fryzjer miał zrobić coś takiego a wyszła krzywizna roku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa bardzo reguralnie podcinam swoje wlosy. Wole miec krotsze a zdrowe niz dlugie i suche porozdwajane. Nie ma nic gorszego niz osoba z dlugimi zniszczonymi wlosami.
OdpowiedzUsuń